Cześć! Nazywam się White.
Witam na moim blogu :-), który jest poświęcony dla kocich fanów.
Będę opisywał w nim problemy jakie na co dzień uprzykrzają życie moim kochanym "rodzicom".
Niech Ci się nie wydaje, że te piękne oczka oznaczają "aniołka" ... może i z zewnątrz to tak wygląda...
Nie dajcie się nabrać na tą sweet focie!
Troszkę historii
Za bardzo nie pamiętam jak to się stało, że trafiłem na ten świat... ktoś tam kiedyś wspominał, że jestem potomkiem dachowca + dachowca. Wszak za młodu wyglądałem jak zwykły kot ( żebyście nie mówili, że Was okłamuje, filmik poniżej: )
Byłem słodki... hałaśliwy, kochany i... jak widać piękny - z resztą dalej jestem ...
Z tego co pamiętam to moja "mama" przywitała mnie z uśmiechem. Miałem piękną czerwoną kokardę ... ale o tym chyba lepiej nie wspominać :-) (wyglądałem jak baba...)
Przychodząc do nowego domu od razu się zadomowiłem. Skakałem z radości... wbijałem swoje pazurki w "rodziców", płakałem w nocy co 2 godz. ... czyli cud miód i orzeszki.
Fajnie było być małym,niesfornym i głupiutkim kotosławem...
No nic, na dziś kończę moją opowieść - sądzę, że co za dużo to nie zdrowo...
II część mojej historii już niebawem
Tymczasem
łapka!